Jan Sztaudynger
Potrzebny gram buntu
Wśród samych potulnych obywateli
Ojczyznę diabli by wzięli.”

Manifest przeciw przemocy?

Czym była wystawa dyplomowa Bernarda Szumockiego nazwana „Protest Song”, skoro sam autor twierdzi, iż nie był to manifest? Tytuł sugeruje, że miała charakter apelu. Tak jak „protest song”, tak też „protest art” okazuje się być rodzajem manifestu skierowanego przeciwko jakiemuś negatywnemu zjawisku społecznemu czy politycznemu, na przykład przeciwko wojnie, biedzie lub przemocy. Wewnętrzny sprzeciw budzi we mnie także sposób kreacji przemocy przez media, literaturę, a przede wszystkim przemysł rozrywkowy. Czy naprawdę chcemy, aby dzieci poprzez zabawę uczyły się, że przemoc jest „fajna”?

Autor pokazał tendencję do upiększania brutalności i agresji. Powiedział, że „Sztuka jak i inne dziedziny kultury dokonują estetyzacji przemocy, interpretują ten temat na różne sposoby, zaś sama przemoc egzystuje jako element naszej kultury (…) Jednym z kultowych pytań jest bowiem: jak radzić sobie z kulturą, której jednym z elementów jest przemoc?”. Powtarzający się w mediach obraz przemocy jako zabawy, farsy, kolejnej gry z przymrużeniem oka powoduje upadek wartości i zasad u potencjalnego widza.

Wystawa zaistniała w Galerii PWW (Pracownia Wolnego Wyboru) we wtorek 14 października 2008 r. o godzinie 18-stej. Było to wydarzenie warte zapamiętania, skłaniające do refleksji. Po wejściu do głównego pomieszczenia galerii widzowi od razu rzucała się w oczy piaskownica oraz wiszący nad nią sześcian, w którym wycięty był okrągły otwór. Forma prowokowała, aby podejść i zajrzeć do środka. Obejrzenie animacji, która zaistniała we wnętrzu obiektu, wymagało od uczestników wystawy wejścia do piaskownicy. Podążając ścieżką skojarzeń, mogę śmiało powiedzieć, że było to wkroczenie w czas dzieciństwa, który pozostawiliśmy za sobą. Teraz mamy szansę chociaż na chwilę podejrzeć świat współczesnych dzieci widziany oczami autora. W środku dwie zabawki przedstawiające ludzi w zbrojach walczyły ze sobą. Animacja zrealizowana przez Bernarda Szumockiego prawdopodobnie pokazywała sposób, w jaki wiele dzieci bawi się. Gra polega na bójce, uczy dzieci, że wygrywa silniejszy, bardziej brutalny czy agresywny. Należy się zastanowić, czy wszystko co ma do zaoferowania „dojrzały” świat, młodzi ludzie powinni chłonąć, poznawać, naśladować, ponieważ na pewno zrobią to z zaangażowaniem, ale bez zrozumienia.

Po obejrzeniu „zabawy” w przemoc udałam się do następnej sali, gdzie z projektora były wyświetlane cztery krótkometrażowe filmy, przedstawiające dzieci w sytuacji ekstremalnej dla każdego człowieka. Był to obraz maluchów w czasie konfliktu zbrojnego, chaosu oraz przemocy. Nie napiszę nic odkrywczego, ale dzieci nie powinny się znaleźć w takiej sytuacji. Zostały wplątane w sprawy ludzi dorosłych nie z własnej woli. Niestety nic nie mogły na to poradzić, bo wiele musiało by się na tym świecie zmienić, żeby takie sytuacje przestały mieć miejsce.

Przeszłam do ostatniego już pokoju. Forma wyrazu artystycznego była taka sama jak w poprzednim pomieszczeniu, jednak treść uderzyła mnie dużo mocniej. Cztery krótkie filmiki – cztery przerażające obrazy. Zobaczyłam dorosłych ludzi, którzy uczyli kilkuletnie dzieci posługiwania się bronią palną, zadowolone twarze dzieci, które cieszyły się, że ktoś się z nimi bawi. Tak, dla tych młodych ludzi to była zabawa, w końcu nie mieli oni pojęcia, że w ten sposób mogą komuś wyrządzić jakąś krzywdę, czy nawet zabić. Nie wydawały się wiedzieć do jakich celów „zabawka”, którą trzymają w rękach, została stworzona. Natomiast dorośli doskonale wiedzieli czego uczą te dzieciaki. Dlaczego, świadomy dojrzały człowiek decyduje się na takie działania? Nigdy tego nie zrozumiem.

Na pewno wiele osób zastanawiało się jaki sens mają tego typu wystawy. Może jeżeli wszyscy będziemy bardzo głośno krzyczeć, to w końcu ktoś zwróci na nas uwagę? Nie wiem, czy protesty, manifestacje i bunty coś zmieniają. Na pewno ważna jest wolność wypowiedzi, to, że mamy prawo wyrazić swoją niechęć do tego, z czym się nie zgadzamy. Mój ulubiony fraszkopisarz uważał, że tego typu wydarzenia są potrzebne, a nawet niezbędne w każdym państwie oraz ustroju politycznym.


Patrycja Lewicka

 

 

Bernard Szumocki
PROTEST SONG wystawa dyplomowa w Pracowni Fotografii KSiKP UZ pod kierunkiem ad Heleny Kardasz
(obiekt, animacja, projekcja video)


__________________________________________________________________________________________________ Koło Naukowe PWW przy Katedrze Sztuki i Kultury Plastycznej Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Zielonogórskiego